poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Część 2.
mijały kolejne dni, tygodnie, miesiące nic się nie zmieniło... zupełnie nic a ja zawalałem do końca całe moje życie, naukę, ale co się dziwić, przecież każda moja mysł była skupiona tylko na niej ! na nikim innym !, oczywiście przeżyłem z nią wiele wspaniałych chwil jak np mój pierwszy pocałunek z nią, wspólne spacery, czy rozmowy, ja pierwszy raz w życiu czułem się kochany przez kogoś, no a ona czuła tylko kolejnego debila i swoją ,,ofiarę'' po jakimś czasie okazało się, że będąc ze mną miała innego... wtedy zawalił się cały mój świat byłem pewny, że to prędzej czy później nastąpi zdawałem sobie z tego sprawę i chciałem jak najdłużej spędzić wspaniale czas z moją miłością życia...ale gdy to nastąpiło wszystko mi się zawaliło myślałem, że to już koniec na zawsze, nie wyobrażałem sobie życia bez niej to było nie możliwe ! płakałem jak dziecko przez całą noc ! zdziwiła mnie jednak wiadomość od niej po pewnym czasie.. przeprosiła mnie obiecała, że takie coś więcej się nie powtórzy, powiedziała, że mnie KOCHA ! oczywiście bardzo się ucieszyłem jednak szczerze mówiąc nie wierzyłem w to zraniła mnie tyle razy , no ale długo nie musiała mnie namawiać na to bym dał jej drugą szanse, jak miała mnie namawiać skoro tak bardzo mocno ją kochałem skoro nie potrafiłem wytrzymać bez niej nawet sekundy , skoro wszystkie moje myśli skupione były tylko na niej skoro każdej nocy płakałem z miłości do niej skoro każdego dnia i nocy patrzyłem się na jej zdjęcie ?! musiałem dać jej kolejną szansę z nadzieją, że wreszcie się coś zmieni... tak bardzo jej pragnąłem by była przy mnie już na zawsze by mnie kochała... czułem jak z dnia na dzień pobadam w depresję zamykam się w sobie... wszystko to spowodowane brakiem miłości z jej strony w stosunku do mnie, ona kochała innego ! nie potrafiłem sobie z tym poradzić tak bardzo mnie to boli… Miłość mojego życia kocha innego a nie mnie… Znowu mijały dni, tygodnie… a moja smutne i szare wtedy życie nadal się ciągnęło.. każdy mój dzień rozpoczynał się i kończył od pytania ,, po i dlaczego żyje… dlaczego to wszystko musi spotykać właśnie mnie… ?! ‘’ najgorzej było w szkole, kiedy siedziałem smutny naprzeciwko jej i patrzyłem się na nią na jej śliczne oczka i na to jak siedzi i patrzy się na tego, którego kochała… tak bardzo mnie to bolało.. i oczywiście boli do tej pory jak tylko sobie o tym pomyślę… w tamtym okresie praktycznie nigdy nie podszedłem do niej żeby porozmawiać wstydziłem się było mi głupio wiedząc, że ona mnie nie kocha… czułem się jak śmieć byłem z dziewczyną i wiedziałem, że jest jednocześnie z innym i kocha właśnie jego… w wcześniej był też, jeszcze jeden więc jak by nie patrzeć było ich dwóch, nie podchodziłem też, dlatego bo wiedziałem, że ona nie chce ze mną rozmawiać i spędzać czasu, że jeśli już mamy się kontaktować to tylko przez wiadomości… jak już wcześniej pisałem, żałuje, że jednak na nią nie naciskałem… może wtedy wcześniej by się coś zmieniło…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz